Ćwiczenie na równouprawnienie
W swojej praktyce trenerskiej szkoliłam różne osoby i różne grupy zawodowe czy społeczne. Najcieplej zawsze wspominam szkolenia prowadzone dla osób niepełnosprawnych, przebiegające w wyjątkowej atmosferze – dobrej energii, zaufania, motywacji, gotowości do współpracy i wielkiego zaangażowania. Takich kursantów – uczestników szkoleń życzę każdemu trenerowi i nauczycielowi!
W tematach szkoleń związanych z tak zwanymi kompetencjami miękkimi realizowałam zawsze ten sam program dla osób w pełni i nie w pełni sprawnych. Jeśli dokonywałam modyfikacji w programie to tylko z uwagi na ograniczenia – ruchowe lub wzrokowe – wynikające z typu niepełnosprawności. Poza tymi sytuacjami które w istocie w przypadku grup szkoleniowych złożonych z osób z różnym typem schorzeń dzięki ich wspaniałej współpracy udawało się łatwo rozwiązać, robiłam i robię z grupami szkolącymi się w zakresie kompetencji miękkich te same programy. Nie ma taryfy ulgowej, bo nikt tak naprawdę jej nie potrzebuje.
W tym tekście pragnę podzielić się z Państwem ćwiczeniem, które zazwyczaj budzi bardzo dużo emocji i dyskusji w grupach – tak samo tych zwyczajnych i jak i zwyczajnych niezwyczajnych. Ćwiczenie w swojej oryginalnej formule wymaga obecności co najmniej dwóch osób różnej płci. ALE, UWAGA! OSTRZEGAM! Jeśli chcecie Państwo zrobić to ćwiczenie z bliską sobie osobą przeciwnej płci, uprzedźcie ją, proszę, że wywołuje ono emocje i może prowadzić do dyskusji, czasem bardzo ostrych! A w rezultacie również do tzw. cichych dni…
Okay, myślę, że już porządnie zniechęciłam Państwa do tego ćwiczenia 😉 , na wszelki wypadek zaproście Państwo do niego nie partnera/partnerkę lecz kolegę/koleżankę z dużą dozą otwartości na dyskusje, odmienne zdania itp.
Uwaga! Podaję „przepis” na ćwiczenie.
- Zaproś do współpracy osobę o przeciwnej płci, najlepiej niebędącą Twoim partnerem (kolegę, znajomą etc.).
- Weź kartkę A4 i długopis. Podziel pierwszą stronę kartki na pół – możesz wzdłuż, możesz wszerz – jak Ci będzie wygodnie. Twój kolega/koleżanka/znajomy/znajoma robi wszystko to samo, co Ty! Również dzieli stronę na pół i pisze takie same nagłówki. No, prawie takie same.
- W pierwszej połówce strony napisz, adekwatnie do
swej płci taki nagłówek:
- Ponieważ jestem (kobietą – jeśli jesteś kobietą, mężczyzną- jeśli jesteś mężczyzną) muszę. Czyli napisz: „Ponieważ jestem kobietą (mężczyzną) muszę:….” I po dwukropku wypisuj listę rzeczy, które uważasz, że musisz robić, ponieważ urodziłaś się kobietą lub urodziłeś się mężczyzną. Pisz wszystko, co ci przyjdzie do głowy.
- Na drugiej połowie kartki napisz zaś z punktu
widzenia płci przeciwnej:
- „Gdybym była mężczyzną (jeśli jesteś kobietą) mogłabym… ” lub: „Gdybym był kobietą (jeśli jesteś mężczyzną) mógłbym ….” I analogicznie wypisuj, co uważasz, że mogłabyś/mógłbyś zrobić jako osoba przeciwnej płci.
- Podsumowując tę część ćwiczenia, Twoja kartka powinna wyglądać mniej więcej jak poniższa tabela:
Ponieważ jestem kobietą (mężczyzną) MUSZĘ | Gdybym była kobietą (mężczyzną) MOGŁABYM |
– – – – | – – – – |
UWAGA!!!
Nie czytaj dalej instrukcji, dopóki nie wykonasz ćwiczenia do końca – czyli nie wypiszesz WSZYSTKICH rzeczy, które przychodzą Ci do głowy w każdej z ww. rubryk!
***
- Jeśli już wypełniłeś/aś obie połówki kartki, porównaj je. Czy bardzo się różnią? Czy rzeczy, które napisałaś/napisałeś w rubryce „Muszę” faktycznie stanowią jakąś Twoją powinność, czy są tylko przekonaniem? Czy istnieją jakieś realne przeszkody, które nie pozwalają Ci robić rzeczy z tej drugiej kolumny?
- Czy rzeczy z drugiej rubryki są jakoś szczególnie przypisane do płci przeciwnej Twojej, czy również są tylko kwestią przekonania albo wyobrażenia? A może są kwestią stereotypów, które uznajemy za fakty, choć są właśnie tylko stereotypami – uproszczonymi, często krzywdzącym, acz powszechnymi przekonaniami na dany temat, niemającymi uzasadnień empirycznych.
- Poproś swojego kolegę/koleżankę/znajomego/znajomą, by przeczytał Ci swoje odpowiedzi. Czy zgadzasz się z tym, co napisał? Czy uważasz, że jego/jej punkt widzenia jest zgodny z Twoim?
Tak, tak, to właśnie na tym etapie ćwiczenia, jeśli wykonujesz je ze swoją „drugą połówką” może dojść do nieporozumień na tle tego, jak odmiennie potrafimy przypisywać określone zachowania do płci i jak przez pryzmat stereotypów potrafimy postrzegać własną płeć i przeciwną.
***
To ćwiczenie stanowi doskonały wstęp do dyskusji nt. tego, jak wyglądają nasze role społeczne, w tym jak często sami wchodzimy w role, które choć uważamy za np. niesprawiedliwe, niewygodne, krzywdzące, nierównościowe – „potulnie” wypełniamy, czasem nawet nie mówiąc partnerowi, że liczymy w danej roli na jego pomoc i wsparcie. Dlaczego? Przecież gros z tych ograniczeń leży właśnie na poziomie przekonań; uważamy, że tak jest, bo…. Bo jest! Bo „tak zawsze było”, czyli, że ktoś wcześniej nam takie przekonanie wpoił i je utrwalił. Ale najczęściej żadne z tych przekonań nie ma swojego racjonalnego uzasadnienia.
***
To ćwiczenie jest szczególnie trudne, gdy robi się je z kimś bliskim, przed czym raz jeszcze ostrzegam – to może być bardzo otwierające ćwiczenie dla pary, skutkujące np. nowym, lepszym, bardziej sprawiedliwym podziałem obowiązków domowych, ale może też być zaczynem tzw. cichych dni…. Dlatego, jeśli Państwo nie macie ze swoim partnerem relacji zbudowanej na całkowitym zaufaniu, otwartości i akceptacji, zróbcie to ćwiczenie raczej w tej wersji „solo” – czyli tylko sami dla siebie. Już nawet na podstawie tylko swojej kartki możecie dojść do ciekawych wniosków.
Katarzyna Nakielska-Pawluk
Życzę Państwu czerpania jak najwięcej radości z równości oraz miłości w równości.